Pierwszy raz do Chorwacji trafiliśmy na początku lat dwutysięcznych, gdy nie była tak popularna jak dzisiaj a przejazd Jadranką był jedyną opcją, bo nie było jeszcze autostrady. W tym roku postanowiliśmy odświeżyć bałkańskie trasy i przypomnieć sobie ile jest lazuru w lazurowym Adriatyku. Zawsze dziwiliśmy się, że coś tak pięknego jak Adriatyk mogło mieć miejsce w … socjalistycznym kraju. Chorwacja nie zawiodła, jeśli chce się spokojnie wypocząć od cywilizacji, można wybrać kameralne miejsce wśród setek kilometrów kamienistych plaż Dalmacji.
W poście nie będziemy się ścigać z innymi blogami oraz przewodnikami – bo informacji praktycznych co i jak – wszędzie jest mnóstwo. Kraj odwiedzaliśmy wielokrotnie, zjechaliśmy go wzdłuż i wszerz. Za każdym razem potrafił nas zaskoczyć czymś niezwykłym. Nawet te same miejsca odwiedzane po latach dostarczają zupełnie nowych wrażeń. Żeby czytelnika nie zanudzić „naśmierć”, w skrócie chcielibyśmy podzielić się naszym spojrzeniem na Chorwację kontynentalną, bo wyspy są od siebie tak różne, że nie sposób opisać ich za jednym razem.
Chorwackie wino
Tym, którzy Chorwację znają i kochają na pewno kojarzy się z kufelkiem zimnego Karlovačka a innym z zimna puszeczką Ožujsko pivo... a nam i tak najbardziej smakuje czerwony, wytrawny Plavac z półwyspu Pelješac, gdzie rosną winogrona ze szczepu plavac mali, dające wytwarzanym z nich winom niepowtarzalny aromat i oryginalny smak, co osobiście potwierdzamy!
CHORWACJA CENTRALNA I POGÓRZE
W drodze z Polski zwykle omija się Zagrzeb, jednak popularnym miejscem „międzylądowania” na nocleg w interiorze są okolice Plitvic (to ok 800 km od Cieszyna) z szeroką bazą noclegową w różnym standardzie od hoteli, prywatnych apartamentów do campingów. Jeszcze kilka lat temu, szczególnie w środkowej części kraju wszędzie widoczne były ślady walk, zniszczone domy czy podziurawione kulami tablice drogowe. Dalej do wybrzeża mamy już tylko 300 km i w ciągu kilku godzin z krajobrazu podobnego do naszego, znajdziemy się wśród śródziemnomorskich klimatów z palmami, wieczniezieloną makią oraz drzewami figowymi rosnącymi przy drogach i nieprawdopodobnie turkusowym Adriatykiem.
Magistrala Adriatycka – słynna Jadranka
Chcąc poznać Chorwację warto przeznaczyć kilka dni na przejazd Jadranką (magistralą adriatycką biegnącą wzdłuż wybrzeża od Istrii aż do Dubrownika). Chociaż jedzie się o wiele wolniej niż autostradą, jednak wrażenia są niezapomniane. Po drodze można zwiedzić liczne, stare miasteczka o niezwykłym klimacie, poznać ciekawych ludzi oraz spróbować ćevapčići czy lignje na žaru. Chorwaci to ludzie niezwykle życzliwi, łatwo nawiązują kontakt a podobieństwa języka likwidują barierę komunikacyjną.
ISTRIA
Wczytując się w historię kraju wyjaśni nam się dlaczego na Istrii nazwy miast jak np Rovinj miewają włoskie brzmienie a ulice na tabliczkach pisane są po chorwacku i po włosku. Jeszcze przed I Wojną Światową cały półwysep oraz kilak wysp należało do Włoch. Na Istrii koniecznie trzeba zwiedzić Umag, niezwykle malowniczy, wspomniany wcześniej Rovinj oraz Pulę z największym poza Włochami rzymskim antycznym amfiteatrem. Zaczynając od Rijeki gdzie cesarz austrowęgier spędzał wakacje, wraz z wyspami Mali Losinj, Rab i Krk zaczyna sie region Kvarner – chyba najmniej nam znany.
DALMACJA
kierując się na południe jadąc wybrzeżem wjeżdżamy do Dalmacji Północnej z księżycowym krajobrazem tysiąca mniejszych i większy wysepek, ale to historia na kolejny wpis. poczynając od Zadaru natrafimy tu na wiele ciekawych i malowniczych miast, z których kilka wpisanych jest na listę UNESCO. Nie można odmówić sobie zwiedzenia Šibenika, najstarszego miasta słowiańskiego na Bałkanach z charakterystyczną Katedrą św. Jakuba (lista UNESCO), która mocno ucierpiała w czasie wojny domowej po rozpadzie Jugosławii. Ponadto ujście ma tu rzeka Krka na której znajduje sie wspaniały Park Narodowy Krka z bajkowymi wodospadami i krystalicznie czystą wodą. Odwiedzenia warte są również kolejne miasteczka Primosten oraz Trogir.
Taki surowy krajobraz towarzyszy nam prawie przez całą Środkowa Dalmację. Sytuacja diametralnie zmienia się gdy miniemy Split, drugie co do wielkości miasto Chorwacji. Wysokie góry schodzą wprost do morza i wokół robi się bardziej zielono. Kolejne miasteczka kuszą, by zatrzymać się tam dłużej. To właśnie nasza ulubiona Południowa Dalmacja. Na szczególną uwagę zasługuje Omiš – niewielkie, klimatyczne miasteczko położone u podnóża gór z ładną starówką i odrestaurowana średniowieczna twierdza górująca nad miastem. Kilka lat temu przez przypadek (z łapanki na ulicy) wynajęliśmy domek na szczycie góry, na zupełnym odludziu z pięknym widokiem na okolicę gdzie gospodarz codziennie donosił nam domaće vino i zachęcał do korzystania z sadu oraz winnicy, między innymi dlatego Omiš darzymy wielkim sentymentem. Ponadto w mieście ujście ma górska rzeka Cetina, na której organizowany jest Rafting – spływ rwącą, górską rzeką, niczym z amerykańskich filmów.
Dalej na południe zaczyna się słynna Makarska Riviera z portowym miasteczkiem Makarską. To jeden z najpopularniejszych fragmentów wybrzeża, który szczególnie upodobali sobie nasi południowi sąsiedzi. Stąd wygodnie można się przepromować Jadrolinią na pobliskie wyspy Brač oraz Hvar. Kontynuując jednak podróż Jadranką [droga nr 8] wzdłuż wybrzeża, dojedziemy do bośniackiego kawałka wybrzeża, rozcinającego Chorwację. chcąc kontynuować jazdę na południe musimy przekroczyć granicę. Tu na pewno przydadzą nam się paszporty, o których można było wcześniej zapomnieć. Opcją jest przepromowanie się z miejscowości Ploce do Trapanj. Dalej kontynuowanie drogi przez półwysep Pelješac słynący ze znakomitych win Plavac, Dingač, Pošip a na dodatek w jednej z pobliskich wiosek podobno mieszka Robert Makłowicz! Stolicą półwyspu jest Orebić, urocze miasteczko z portem, z którego można promem dostać się na wyspę Korčula. W drodze do Dubrownika (opcjonalnie jeśli się promowaliśmy a nie jedziemy dalej 8) w miejscowości Ston natrafimy na przedziwną budowle – „Chiński Mur” …
DUBROWNIK
Stąd już około 50 km do celu naszej podróży, Dubrownika. Miasto o niezwykle ciekawej historii, jak wiele chorwackich miast, sięgające korzeniami czasów Cesarstwa Rzymskiego dosyć mocno ucierpiało w czasie wojny domowej w latach 90-tych a starówka wpisana na listę UNESCO była ostrzeliwana z dział z pobliskiego wzgórza. ślady można odnaleźć nawet dzisiaj. Żeby gruntownie zwiedzić stare miasto warto zarezerwować przynajmniej cały dzień a najlepiej dwa. Oprócz włóczenia się wąskimi uliczkami, schodami czy nabrzeżem portowym z licznymi kafejkami warto wybrać się do Oceanarium Institut za more i priobalje z fauną Adriatyku – zapewniamy, że bezpośredni kontakt z tymi stworami daje dużo satysfakcji. Zreszta bardzo atrakcyjne Akwarium morskie znajduje się również w Puli, urządzone w murach starej twierdzy.
więcej zdjęć:
Chorwacja w obiektywie - więcej zdjęćPRAKTYCZNIE