Sycylia. By tam dojechać samochodem, musimy trasę, prawie 3000 km w jedną stronę, podzielić na odcinki. Ciężko byłoby, nawet zamieniając się za kierownicą, dojechać na jeden strzał. Uznaliśmy, że będzie to wspaniała okazja do zwiedzenia ciekawych miejsc po drodze. Na podroż przeznaczyliśmy ponad trzy tygodnie w związku z czym pozwoliło to nie spieszyć się zbytnio i zostawać dłużej w miejscach, w których nam się spodobało. Zgodnie z naszą zasadą rozłożyliśmy mapę i wybraliśmy perełki turystyczne, których we Włoszech nie brakuje.
PADWA
Założenie było takie by przez Czechy i Austrię i kawałek Włoch przemknąć jak zwykle autostradami a na pierwszy nocleg zatrzymać się w Padwie mieście Św. Antoniego. Lokalizacja tego miasta oraz postać świętego czynią z niego dobry punkt odpoczynku na naszych zachodnioeuropejskich trasach
Odcinek 1 Cieszyn – Padwa ok 925 km
Nawet Booking to „zauważył” i nadał nam status „Guru Padwy” – cokolwiek to znaczy! Padwa to miasto warte odwiedzenia, ale o tym napiszemy już w kolejnym poście.
Ważna wskazówka, by przed wjazdem do Słonecznej Italii zatankować jeszcze w Austrii pod sam korek i w co tam mamy pod ręką. Paliwo we Włoszech jest chyba najdroższe w Europie, ale jak wszędzie można znaleźć w miarę „przyjazne” miejsca tankowania. Zdecydowanie warto zjechać parę kilometrów z autostrady.
Kolejne etapy, ze względu na ceny autostrad postanowiliśmy przejechać drogami ekspresowymi a nawet miejscami lokalnymi oznaczonymi symbolem SS (strade statali) oznaczone dodatkowo numerami. Im wyższy tym niższej klasy droga. Więcej dylematów i wskazówek na temat wyboru drogi TU.
RZYM
Następnym „punktem kontrolnym” trasy był Rzym gdzie zatrzymaliśmy się na kilka dni trochę z „powodów technicznych” – w efekcie wymiana paska klinowego za jedyne 350 euro.
(Odcinek Padwa – Rzym ok 500 km)
Korzystając z dobrej miejscówki, niedrogi hotel (Hotel Domus Aurelia ok 60 euro za pokój 3 osobowy i parking) przed samymi murami Watykanu. Spacerek do Placu Świętego Piotra zajmował stamtąd 20 minut. Wielkim problemem w miastach jest samochód i najlepiej się go „pozbyć” a zwiedzanie kontynuować „z buta”.
Rzym początkiem sierpnia nie jest najprzyjaźniejszym miastem do zwiedzania, lecz można nieco zboczyć z utartych szlaków i zamiast pchać się do fontanny Di Trevi czy Schodów Hiszpańskich lepiej spędzić miło upalne popołudnie w cieniu drzew w ogrodach Villi Medici, wysłuchać koncertu gitarowego przed Forum Romanum a wieczorem zajadać się szynką parmeńską, oliwkami i popijać wybornym Chianti za 3 euro nad brzegiem Tybru.
OKOLICE NEAPOLU
Z Rzymu skierowaliśmy się na południe lokalną drogą SS148 do Nettuno, gdzie znajduje się sanktuarium Św. Marii Goretti i dalej do Monte Cassino. Po wzbudzeniu w sobie i rodzinie dumy narodowej ruszyliśmy w okolice Neapolu do Sorento, gdzie zaplanowaliśmy nocleg na campingu i kilkudniowy przystanek.
(Odcinek Rzym – Nettuno – Monte Cassino – Sorento ok 400km)
Główny cel – Pompeje, na który zarezerwowaliśmy cały dzień a więcej szczegółów można znaleźć TU!
Ostatni kontynentalny odcinek trasy wiódł drogą SS18 do Salerno skąd biegnie już darmowa, pięknie poprowadzona autostrada A2 aż na sam czubek buta do Reggio Di Calabria. Problem z włoskimi drogami ekspresowymi i darmowymi autostradami jest taki, że ciężko znaleźć kulturalne miejsce do odpoczynku, do czego łatwo się przyzwyczaić przemierzając północ kraju, Austrię czy Niemcy. Generalna zależność, którą zauważyliśmy to im dalej na południe, tym skromniej i jakby brudniej i te wszedziewalające się śmieci etc. ale to był dopiero przedsmak tego co zobaczyliśmy na Sycylii, która mimo wielu niezaprzeczalnych zalet miała też wady.
Pierwotnie planowaliśmy nocleg jeszcze w Kalabrii jednak w ciągu 5 godzin pokonaliśmy trasę z Sorento i byliśmy na samym czubku dużego palca włoskiego buta. Zdecydowaliśmy przeprawić się od razu na Sycylię.
Odcinek Sorento – Messina ok 500 km
PROM
Najlepiej promować się przez Cieśninę Mesyńską z miejscowości Villa San Giovanni do Mesyny. To najkrótsza możliwa trasa morska – płynie się w pięknych okolicznościach przyrody ok. 30 minut. Linie obsługuje dwóch przewoźników i w zasadzie bez rezerwacji w sezonie po prostu podjeżdżamy do kolejki, kupujemy bilet (przykładowo samochód z 3 osobami i kufrem na dachu ok70 euro w dwie strony). Można tez zarezerwować bilet w internecie carontetourist lub bluferries
SYCYLIA – port w Mesynie
Sycylia, a właściwie Mesyna przywitały nas dziwnym zamieszaniem i nastrojem jaki zaobserwowaliśmy po zjeździe z promu. Tak się złożyło, że był 15 sierpnia i święto Wniebowzięcia NMP, Matki Bożej Zielnej bardzo uroczyście obchodzone na wyspie. Od późnego popołudnia zbierały się tłumy na ulicach oczekując pochodów niosących wielkie figury Matki Boskiej. Niesamowita atmosfera i unikalny folklor urzekły nas bardzo.
SYCYLIA – trasa wokół wyspy
Objazd wyspy (ok 700 km) rozpoczęliśmy kolejnego dnia po kawie i śniadaniu w cukiernio – kafejce gdzie miły kelner próbował nawiązać rozmowę. W języku włoskim niestety.
Na Sycylii spędziliśmy nieco ponad tydzień odwiedzając oprócz Mesyny, wąwóz w Alcantarze, który był chyba największym rozczarowaniem, Katanię, Etnę, Dolinę Świątyń w Agrigento, która nota bene okazała się być na wzgórzu. Następnie interiorem udaliśmy się na północ do stolicy – Palermo, gdzie oprócz zwiedzania miasta, odwiedziliśmy wzgórze z sanktuarium Św. Rozalii.
Noclegi oprócz jednej nocy w obskurnym hotelu w Mesynie, spędziliśmy na ładnym kempingu La Timpa, koło Acireale dobrym miejscu wypadowym na Etnę. Namiot rozbiliśmy na kameralnej półce skalnej z widokiem na morze!
Kolejnym był Camping Nettuno w Agrigento, przy samej piaszczystej plaży. Humory zepsuły nam jednak szczury baraszkujące swobodnie wokół namiotu w nocy! Przyzwoity, jednak nietani za razem, camping trafił nam się pod Palermo Campeggio La Playa, w pobliżu skalistej plaży.
Całą objazdówkę po Sycylii zrobiliśmy darmowymi drogami lokalnymi. Szczególnie uciążliwy był odcinek pomiędzy Mesyną a Taorminą (modnym kurortem) gdzie utknęliśmy w kilkugodzinnym korku.
W drodze powrotnej, zamknęliśmy pętlę wokół wyspy. Z Palermo północnym wybrzeżem,ruszyliśmy płatną autostradą A20 do Mesyny. Stąd już promowaliśmy się z powrotem na stały ląd.
Odcinek Messina – Katania – agrigento – Palermo – Messina w sumie ok 650 km
DROGA POWROTNA
Po przepromowaniu się do Kalabrii zarezerwowaliśmy nocleg w Briatico, małej miejscowości na północnym wybrzeżu. (odcinek 320 km Palermo – Mesyna – Villa San Giovanni – Briatico). Hotel Ristorante Solari był strzałem w sedno tarczy, chyba nigdy w naszych wojażach nie trafiło się ŚNIADANIE z takim rozmachem, wliczone w cenę (ok 50 e za pokój)
Odcinek Briatico – San Giovanni Rotondo
PÓŁWYSEP GARGANO
Posileni wyruszyliśmy w kierunku wschodniego, adriatyckiego wybrzeża do San Giovanni Rotondo położonego na półwyspie Gargano (odcinek Briatico – San Giovanni R. ok 480 km) Miejscowość znana pielgrzymującym do św. Ojca Pio z nowoczesnym sanktuarium zaprojektowanym przez samego Renzo Piano (kto się interesuje architekturą choć trochę to wie).
Z Gargano ruszyliśmy na północ drogą lokalną SS16 lecz by nieco przyspieszyć zmieniliśmy ją na autostradę A14. Tu jednak wpakowaliśmy się w kilkukilometrowy korek. (odcinek 440 km San Giovanni R. – Rimini), więc nie nadrobiliśmy nic.
Kolejny nocleg zaplanowaliśmy w okolicach Rimini. Było to takie usilne przedłużanie wakacji gdyż podróżujemy już równe 3 tygodnie. Zatrzymaliśmy się na 5* campingu z animacją – czego nie cierpimy, basenami etc. Jak to w takich miejscach głównie słychać było polski i czeski ewentualnie rosyjski. Na plaży leży się tu w ponumerowanych leżakach jednak trudno w tej okolicy o kameralny, rodzinny camping. Ponadto woda w morzu też nie wygląda jak na folderach reklamowych biur podróży…
Odcinek San Giovanni Rotondo – Ravenna ok 520 km
Korzystając jednak okazji odwiedziliśmy Ravennę i poczuliśmy odrobinę luksusu w San Marino z przecudnym widokiem zachodzącego słońca.
Ostatni odcinek trasy do Polski ok 1200 km zrobiliśmy w jednym kawałku w sposób cywilizowany. Korzystając z autostrad wyczyściliśmy zaplanowany budżet prawie do zera…
Informacje praktyczne
Polecane noclegi:
HOTELE: Briatico, Kalabria Hotel Solari, Rzym Hotel Domus Aurelia, Padwa Casa Valentini Terrani
CAMPINGI: Sorento Camping Blue Green, Sycylia, Acireale Camping La Timpa, Agrigento Camping Internazionale Nettuno, Palermo Camping La Playa
Autostrady we Włoszech www.autostrade.it
Promy na Sycylię: www.carontetourist.it lub www.bluferries.it
Najlepszy kalkulator odległości i opłat: www.viamichelin.pl
Fajna trasa, napawa mnie optymizmem, że może i my kiedyś odwiedzimy Sycylię, jadąc tam własnym autem. To fakt, włoskie autostrady jak i to co wlewamy do baku są dość drogie. Mam wrażenie, że w Chorwacji jest dość podobnie jeśli chodzi o ceny 🙂
Najfajniejsze w podróżowaniu własnym samochodem jest to, że jest się niezależnym. Żeby spokojnie dojechać trzeba jednak zarezerwować co najmniej trzy tygodnie. Jazda drogami lokalnymi poza uciążliwościami ma ogromne zalety i pozwala przyjrzeć się wszystkiemu z bliska. Ceny paliwa na obrzeżach miast z dala od autostrad są do zaakceptowania. Pozdrawiamy
Same konkrety. Dzięki!
Dziękuję z ten praktyczny wpis. Często cieszymy się z last minute i kupujemy pod wpływem emocji, a na miejscu często przepłacamy, ponieważ nie mieliśmy czasu się przygotować do podróży.
Dziękuję za super opis. Mam pytanie dość bezpośrednie ale jaki mieliście koszt samego przejazdu tj. z paliwem, autostradą i promem? Jeśli chciałbym jechać na samą sycykie warto płynąć z Neapolu. Wiem że prom ok 150 euro
SUPERINFO !!!
Dzieki wielkie <3
I uniknąć słynnych zorganizowanych sycylijskich grup…